Towarzystwo Przyjaciół Krakowa w Nowym Jorku


Spotkanie Swiateczne 2004

Oto relacja z naszego tradycyjnego Spotkania Swiatecznego piora Elzbiety Ringer i zdjecia Zosi Zeleskiej-Bobrowski:

Od Krakowa jadę....

Z ludźmi z Krakowa nigdy nic nie wiadomo.Wiadomo tylko, że są inni od całej reszty świata.

To pewnie dlatego opłatkowe spotkanie, które powinno się było odbyć jeszcze w zeszłym roku, gdzieś w okolicy świąt Bożego Narodzenia, odbyło się w połowie stycznia, kiedy to cała reszta bawiła się na balach karnawałowych. Jednak prawdziwym powodem tego opóźnienia było przeciążenie konsulatu świątecznymi imprezami w grudniu i ciągłe wyjazdy koncertowe Andrzeja Zielińskiego, który swym talentem muzycznym musi obdzielić Polskę i Amerykę.

Spóźniony opłatek dla krakowian i ich miłośników zorganizowało w konsulacie RP w Nowym Jorku już po raz czwarty Towarzystwo Przyjaciół Krakowa Założyciele organizacji i jej szefowie: Wojciech T. Mleczko oraz Jerzy Patoczka jak zawsze robili wszystko, żeby ich goście dobrze się bawili. Na spotkaniach krakusów panuje, odkąd pamiętam, przyjacielska, niemal rodzinna atmosfera, pomimo że ta krakowska rodzina powiększa się z roku na rok o nowych członków, którzy zgodnie z przesądami i legendami powinni być przez Towarzystwo wyrzuceni za drzwi. No bo co taki jeden z drugim warszawianin robi wśród nas? Może tworzą piątą kolumnę? A szczeciniacy, którzy mnożą się wśród nas z zastraszającą szybkością? Jak tak dalej pójdzie to niedługo więcej będzie w Towarzystwie białostocczan niźli obywateli z Wawelskiego Grodu. Ale to dobrze, bo przyjaciół i życzliwych dusz nigdy za wiele.

No więc w piątek 14 stycznia składaliśmy sobie życzenia na Nowy Rok i cieszyliśmy się ze spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi. Podziwialiśmy wystawę krakowskich fotografii przygotowaną przez Zosię Żeleską – Bobrowski oraz urodę Sylvii Pogorzelskiej Miss New Jersey 2005, rodem z New Brunswick. 19-letnia Sylvia, studentka Uniwersytetu Seton Hall w South Orange będzie reprezentować ten stan na wyborach Miss America. Życzymy jej szczęścia. Chcemy, żeby wygrała i pokonała swą urodą 50 konkurentek z innych stanów. Delektowaliśmy się także więcej niż sutym poczęstunkiem przygotowanym przez Christina’s Restaurant na Greenpoincie, której właścicielką jest krakowianka z urodzenia Krystyna Dura. Dzięki szczodrości Jerzego Myssury, importera na rynek amerykański znakomitego piwa Tyskie, mieliśmy możliwość rozsmakowania się w najlepszym polskim napoju produkowanym z chmielu. Bar był zaopatrzony także w nieco mocniejsze alkohole takie jak Luksusowa, Bison Vodka, Premium i Tears. Tutaj krakusy mogły liczyć na niezawodnego sponsora jakim jest Adam Bąk, właściciel firmy Adamba pochodzący oczywiście także z Krakowa. Do listy sponsorów dołączyli się ponadto: Polsko – Słowiańska Federalna Unia Kredytowa, Centrum Polsko – Słowiańskie, Unia Kredytowa Zjednoczenia Polaków w Ameryce i Albatross Travel... 

Piękna dziewczyna w krakowskim stroju sprzedawała pod rozłożystym parasolem, jak na krakowskim Rynku, kwiaty, którymi panowie obdarowywali swoje panie. Dochód ze sprzedaży róż i z   wejściówek został przeznaczony na pokrycie kosztów imprezy i na zakup dla Agnieszki Zaczkowskiej, absolwentki V LO w Krakowie chorującej na stwardnienie rozsiane, kolejnej dawki bardzo drogiego lekarstwa. Wszystkie akcje charytatywne sponsorowane przez TPK można znaleźć na stronie internetowej www.krakowiacy.org

Warto także wspomnieć o przeprowadzonej w czasie wieczoru licytacji jubileuszowego (10 lat!) numeru kwartalnika „Arcana”, konserwatywnego w swej treści i poglądach pisma wydawanego w Krakowie przez grono najbardziej tęgich intelektualistów polskich. Po długiej i zaciętej licytacji właścicielem kwartalnika został prof. Jerzy Stryjniak, a 100 dolarów, które zapłacił będzie wpłacone na fundusz wydawnictwa. 

Wieczór otworzyła występując w imieniu gospodarzy konsulatu, konsul Anna Pełka. Na jej ręce krakowianka przekazała bukiet kwiatów. Wśród grona zacnych krakusów i nie – krakusów na konsulatowych salonach znaleźli się między innymi: red. Stanisław Gorący, red. Janusz Cichalewski z żoną Ewą, członkowie Rady Dyrektorów P-SFUK Dariusz Czoch, Radosław Filarski, Krystyna Myssura, Andrzej Kamiński z żoną Bożeną, szefową Centrum Polsko – Słowiańskiego, profesorowie Janusz Sporek i Jerzy Stryjniak,  Piotr i Paweł Pachaczowie, właściciele agencji turystycznej Albatross Travel, red. red. Anna Rudzińska i Andrzej Dobrowolski z „Nowego Dziennika”, Janusz Pogorzelski, właściciel firmy obrotu nieruchomościami PogoRealtors 21 i Jacek Bąkowski właściciel agencji Greenpoint Travel.

I znów, jak co roku, krakowska impreza nie miałaby takiego uroku, gdyby nie wielki Andrzej Zieliński, nasza duma i radość, twórca Skaldów i setek piosenek, które nawet nasze dzieci znają na pamięć. Andrzej grał i śpiewał. Trochę pokolędował, ale, że jakoś niesporo kolędować w styczniu, więc zabrał nas swoimi piosenkami na kulig, na koncert prześlicznej wiolonczelistki, łapaliśmy z nim króliczka, medytowaliśmy wspólnie z wiejskim listonoszem i dużo przed czasem witaliśmy wiosnę. Nuty Andrzeja rozkołysały całą salę. A w nastrój świątecznej zadumy, ale i radości wprowadził nas swiąteczno – kolędowy operowy koncert w wykonaniu Krzysztofa Kowalewskiego (bas) i Basi Rzeźwickiej – Gajdek (mezzosopran), którym na fortepianie akompaniował Andrzej Zieliński, a na skrzypcach Kasia Kowalska.

Nawet na towarzyskim spotkaniu ważny jest protokół. Jerzy Patoczka podsumował więc ubiegłoroczną działalność organizacji, a Wojciech Mleczko, który prowadził razem z Lidką Tuzel-Szczygieł dowcipną i lekką konferansjerkę zapowiedział następne wydarzenia Towarzystwa Przyjaciół Krakowa, w tym majową wizytę krakowskiego rysownika Andrzeja Mleczki. Od siebie dodam, że obaj panowie Mleczko poza przyjaźnią i nazwiskiem oraz krakowskimi korzeniami oczywiście, nie mają ze sobą nic wspólnego. Ciekawskim mogę jedynie zdradzić tajemnicę, że kiedyś obaj mieli żony o imieniu Elżbieta.

Powrot na strone Glowna

 


Kraków - Miasto Marzeń i Widziadeł      (Wyspiański)